2004.05.03 - Egzamin PT w Bydgoszczy (PL)
Weekend 01-02.05.2005 spędziliśmy w gościnie u Daniela. W sobotę mieliśmy wystawe, w niedzielę zawody i spotkanie. Balowaliśmy do rana - psy też, bo żadne z nich nie chciało odejść od ogniska, gdzie opiekały się wspaniałe kawałki mięsa i pięknie pachnące kiełbaski...
Siedzieliśmy prawie do świtu, aby zaraz potem zerwać się i ruszyć w drogę na wystawe do Bydgoszczy. ![]()
Na wystawie okazało się, że jest możliwość zdawania egzaminu PT, który miał oceniać pan Henryk Salomon. Postanowiłam nie tracić szansy.... Wzięłam Jolly na parking, przećwiczyłam elementy. Jest OK - suczysko wszystko robi dobrze. Zapisałam więc psa na liste i poleciałam wystawiać resztę psów....
Gdy przyszła nasza kolej Jolly zdążyła się już "wyluzować" - zaczynała... przysypiać....
Po meldunku sędzia nakazał odłożenie psa - był zachwycony, że Jolka tak grzecznie leży mimo, że wkoło biegały psy i ludzie, mimo, że było głośno i tłoczno.... Ale ja nie widziałam przed sobą grzecznego wilczaka, ale śpiącego wilczaka (dobrze, że suszysko się nie położyło na boku).

Potem przyszedł czas na ćwiczenia - jakoś to szło, mimo, że Jolly ćwiczyła bardzo wolno i przy każdej pozycji wyjściowej (siad koło nogi) ucinała sobie mikro-drzemki...
A ja tylko modliłam się, aby egzamin się skończył zanim pies przyśnie mi na oczach sędziego.. i całkiem sporej publiki...
Ale wreszcie koniec - nie było nawet tak źle.... ![]()

Po wszystkim zgłosiłam się po wyniki. Okazało się, że jednak praktyka Jolly zaowocowała i tutaj i mimo wszystko dzięki zaliczeniu wszystkich ćwiczeń uzyskaliśmy całkiem sporo punktów, co dało nam drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej! ![]()
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 2438 odsłon
Odpowiedzi